wtorek, 8 kwietnia 2014

Słowo o lumpenburżuazji z dużych miast

Audycja z dn. 18 marca 2011 roku
Nawiązując do poprzedniej audycji, gdzie kolega Cokeman dokonał błyskotliwego zmiażdżenia młodych wykształconych, chciałem rzec parę słów na temat historycznego aspektu tego zjawiska, a mianowicie jak LUMPENBURŻUAZJA, a więc rzeczeni młodzi wykształceni, stanowiła awangardę wszelkich lewackich rewolucji w XX wieku.
Erik Maria Ritter von Kuehnelt-Leddihn w swej książce Liberty & Equality słusznie zauważył, że lumpenburżuazja jest wyjątkowo podatna na manipulację ze strony inteligencji. Lepiej tego nie można było nazwać. Młodzi wykształceni, to tak naprawdę banda wypranych z rozumu wykształciuchów, którym można wmówić dosłownie wszystko: a to że musimy walczyć z globalnym ociepleniem, a to że musimy walczyć z krzyżem pod Pałacem, a to z pełzającym totalitaryzmem w wykonaniu Pisu, a to z ciemnogrodem. itd. itp. Lumpenburżuazja, a więc ty, młody człowieku w trakcie bądź po studiach humanistycznych, to dziwka każdej postępowej ideologii, w którą nie uwierzy zdroworozsądkowy, stąpający mocno po ziemi chłop - tylko właśnie humanista - pizda klasowa, która łapie się wszystkiego, co wygadują mędrcy świata w telewizorni.

ZABIJCIE SIĘ!

Pierwszą krwawą rewolucją, w wywołaniu której przemożny wpływ miał lumpenburżuazyjny motłoch, była rewolucja w Portugalii. W 1910 r. mieniący się mianem republikanów komuniści obalili monarchię, i natychmiast rozpoczął się czerwony terror - którego pierwszą ofiarą, co ciekawe, padli księża, ludzie religijni i kościoły. Jest zaiste zadziwiającym, jak łatwo można sprowokować młodych wykształconych do fanatycznej nienawiści wobec kościoła katolickiego. Czy przypomina wam to wydarzenia spod Pałacu Prezydenckiego i opinie z sierpnia ubiegłego roku? Reżym czerwonych skupiał się na likwidowaniu wroga klasowego, zamiast na ratowaniu gospodarki, którą tylko pogrążał.
Nie dziwi zatem, że reakcja na tę rewolucję była sroga, i reżym Salazara, który został ustanowiony po nieuchronnej restauracji normalności, trzymał się tak długo. Został obalony wskutek kolejnej rewolucji lumpenburżuazji, tym razem otwarcie marksistowsko-maoistycznej, zwanej rewolucją goździkową. Wśród jej członków był obecny unita, Jose Manuel Barroso, wyjątkowo nikczemna orwellowska świnia, której życzę rychłej śmierci w najgorszych męczarniach. Rewolucja goździkowa, komunistyczna, odwróciła kierunek wolnorynkowych reform, jakie miały miejsce w Portugalii, i nałożyła na gospodarkę kajdany wyjątkowo siermiężnego etatyzmu. Znacjonalizowano większość prywatnych firm, wzmocniono przywileje związków zawodowych, gospodarka została sparaliżowana regulacjami, podatkami, i rozdymanym sektorem publicznym. Nic dziwnego więc, że kraj ten obecnie jest najbiedniejszy w Unii. Identyczna sytuacja z lumpenburżuazyjnym motłochem, mieniącym się REPUBLIKANAMI, który ustanowił czerwony terror, miała miejsce w Hiszpanii w latach 30tych. Te ścierwa, które z hasłami demokracji, równości, wolności na obmierzłych ryjach obaliły monarchię w Hiszpanii, natychmiast wprowadziły taki sam czerwony terror wymierzony przeciwko księżom, ludziom religijnym, oraz posiadaczom. Obecni wśród republikanów anarchokomuniści mordowali bez wyroków wszystkich przyłapanych na używaniu pieniądza, czy nawet na modlitwie. Oczywistym jest, iż reakcja wojska i sił lojalnych wobec prawowitej władzy, była odpowiednia. Żaden tzw. republikanin, czyli młody wykształcony, po tym, ile krwi miał na rękach, nie mógł czuć się bezkarny. Śmierć za śmierć, kurwy!

W Chile młodzi wykształceni lumpenburżuje wynieśli do władzy wyjątkowo nikczemnego marksistę, Salvadora Allende, po czym w ramach bojówek MIR napadali na "posiadaczy" i rekwirowali towary tych, co nie chcieli ich wydawać po urzędowo zaniżonych cenach. Dzięki "geniuszowi" naukowego socjalizmu Allende, w kraju zaczął się masowy głód, więc jaka była odpowiedź młodych wykształconych? jeszcze więcej czerwonego terroru. Na reakcję ludzi o zdrowym rozsądku nie trzeba było długo czekać. Generał Augusto Wielki przywrócił normalność i cześć mu będzie należna przez wieki wieków.

Pomijam już tak ewidentne przypadki czerwonego ludobójstwa, jak reżym Czerwonych Khmerów w Kampuczy, autorstwa wykształconego na Sorbonie z resztą lumpeninteligencji Pol-Pota. Nie ma nic gorszego, niż antyludzka totalitarna ideologia, która rości sobie pretensję do bycia NAUKOWĄ, technokratyczną, wprowadzaną przez młodych wykształconych ekspertów. Oni nie zawahają się nawet na mrugnięcie okiem, by cię zabić, pamiętaj o tym, gdy jeszcze raz będziesz chciał zagłosować na tych, których promuje TVN czy Wyborcza, tudzież Krytyka Polityczna - gadzinówka najbardziej nikczemnych z nich wszystkich.
Wystarczy jedno spojrzenie na Sławomira Sierakowskiego, idola młodzieży, zawodowego kłamcę i zwykłą kurwę łasą na nabrzmiałe czerwone kutasy, by zrozumieć, jak ten gatunek ludobójców, pomimo powierzchownego podobieństwa do nas, ludzi, jednak się znacząco różni od homo sapiens.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz